Forum o życiu monastycznym

Zakony benedyktyńskie, Pustelnicze, duchowość monastyczna

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#2 2009-02-08 09:31:21

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

Ten post wpisałem ja, ale niestety nie wiem jak to się stało, że się zamotałem, przepraszam

Offline

 

#3 2009-02-08 09:43:42

 michal

Administrator

Zarejestrowany: 2006-12-06
Posty: 102

Re: Trapiści z Mariawald

Bracie patrzcie jeno! Klasztory wracają do tradycji. Bardzo mnie to cieszy. Jak myślicie czy ta tradycja się utrzyma? A może tenedncja ta zawita także w rodzime gościnne progi?

Offline

 

#4 2009-02-08 14:35:02

L'organiste

Administrator

Skąd: diec. przemyska
Zarejestrowany: 2006-12-04
Posty: 103

Re: Trapiści z Mariawald

Niedawno wkleiłem tutaj szereg linków do opisów życia trapistów w XVIII wieku. Nie wiem, czy ktoś tam zaglądnął, aby poczytać...
Moi drodzy, XVIII-wieczna La Trappe była gorsza pod względem surowości życia niż Oświęcim czy Majdanek. Śmiem wątpić, że Marienwald wróci do wstawania w nocy o 1:30 (najpóźniej!), do spożywania przez pół roku jedynego posiłku dziennie około trzeciej po południu, a Wielkim Poście jeszcze później, do jedzenia jedynie warzyw, bez odrobiny tłuszczu, do zakazu opierania się w czasie siedzenia, do spędzania od 9 do 12 godzin dziennie w chórze nieogrzewanego kościoła, do przerywania posiłku 5 razy, aby poskromić apetyt, do spania na dwóch słomianych matach we wspólnym dormitorium, do chodzenia zimą w tunice mającej najwyżej trzy warstwy wełny, do przebywania w jedynym ogrzewanym pomieszczeniu (calefactorium) najwyżej 15 minut i to na stojąco, do ciężkiej pracy fizycznej, zimą bez rękawic, a w lecie bez możliwości otarcia chustką potu z czoła...
Z pewnością wrócą do dawnej rzymsko-cysterskiej liturgii, ale surowość pierwotnej La Trappe pozostanie jedynie wspomnieniem. Nie ma już tej odwagi, aby spalać się z miłości do Boga w całopalnej ofierze, bo przecież jasnym jest, że ta surowość niezmiernie wyczerpuje organizm. Nie ma odwagi, aby taką surowość przywrócić, ale jestem pewien, że gdyby dzisiaj taki klasztor istniał, zawsze znalazłyby się gorliwe i święte dusze, które by doń wstępowały, przez co cieszyłby się on wieloma heroicznymi powołaniami.


UIOGD!

Offline

 

#5 2009-02-08 20:45:32

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

Miej wiarę! Zakładasz, że wszyscy trapiści w XVIII wieku stosowali się do tych reguł? Wszyscy chodzili odziani, czy trochę ściemniali - nie wiemy ... Zgadzam się z Tobą:

L'organiste napisał:

... że gdyby dzisiaj taki klasztor istniał, zawsze znalazłyby się gorliwe i święte dusze, które by doń wstępowały, przez co cieszyłby się on wieloma heroicznymi powołaniami.

Dajmy szansę Mariawald, czyżbyś wątpił w siłę Liturgii? Cóż więcej, niż obecność Pana może to zmienić

Offline

 

#6 2009-02-10 15:18:33

 michal

Administrator

Zarejestrowany: 2006-12-06
Posty: 102

Re: Trapiści z Mariawald

Czy odpornośc ludzkiego organizmu zmienła się na przestrzeni trzech wieków aż tak bardzo, że kiedyś ludzie mogli dokonywac takich wyczynów a teraz jest już to nie możliwe?
Nie wydaje mi się. Sądzę, że to menalnośc się zmienła...

Offline

 

#7 2009-02-10 16:24:25

L'organiste

Administrator

Skąd: diec. przemyska
Zarejestrowany: 2006-12-04
Posty: 103

Re: Trapiści z Mariawald

Dajmy szansę Mariawald, czyżbyś wątpił w siłę Liturgii? Cóż więcej, niż obecność Pana może to zmienić

Czy w Nowej Liturgii nie ma Pana?

Od razu zaznaczę, że moje pytanie ma charakter prowokacyjny. Liturgia rzeczywiście ma wielki potencjał kształtowania ducha całej wspólnoty monastycznej, dlatego z pewnym zażenowaniem obserwuję u współczesnych nam trapistów (zwłaszcza francuskich i amerykańskich) jakąś cudaczną polifonię w liturgii w miejsce chorału gregoriańskiego, kościoły, których wystrój przypomina poczekalnię u lekarza i niedbałość o wierność przepisom liturgicznym kościoła wyrażającą się np. w koncelebrowaniu bez ornatu. Dlatego cieszę się, że jedno opactwo wróciło do tradycyjnej liturgii. Z drugiej jednak strony te niedbalstwa liturgiczne wcale nie wynikają z samej istoty zreformowanej liturgii, nie można więc powiedzieć, że jedynym lekarstwem na zanik monastycznej tożsamości jest powrót do liturgii sprzed 1965 roku. Aczkolwiek osobiście sądzę, że odwoływanie się do niej to całkiem pożyteczna rzecz.


UIOGD!

Offline

 

#8 2009-02-11 23:23:24

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

Pełna zgoda. Z niedbalstwa w starym rycie zrodził się Ruch Liturgiczny, którego finałem był Sobór Watykański II, ale chyba nie o to chodziło chociażby wartemu wspomnieniu akurat na tym forum Dom Proseper'owi Gueranger'owi.
Mam intuicję, że kto wie? Może tradycyjni Benedyktyni będą również w Polsce ...
Ja bym powiedział więcej za BXVI, że jedynym lekarstwem dla Kościoła jest powrót do doktryny sprzed 65 roku ... Co do liturgii, przywrócenie Trydentu - to dopiero początek drogi. Ale reanimacja, a nawet Zmartwychwstanie starej mszy może być powrotem Doktryny jaka kształtowała Regułę św. Benedykta, czy nawet bardziej czuwała nad św. Brunonem ...

Offline

 

#9 2009-02-11 23:25:08

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

michal napisał:

Czy odpornośc ludzkiego organizmu zmienła się na przestrzeni trzech wieków aż tak bardzo, że kiedyś ludzie mogli dokonywac takich wyczynów a teraz jest już to nie możliwe?
Nie wydaje mi się. Sądzę, że to menalnośc się zmienła...

A za mentalnością również żywienie. To system naczyń połączonych, ale może jest jakiś ratunek, choć bp. Williamson twierdzi, że przeżyją nieliczni. To taki niewinny żarcik.

Offline

 

#10 2009-02-15 19:24:14

orygenes

Użytkownik

Skąd: z domu Bożego
Zarejestrowany: 2008-12-16
Posty: 57
WWW

Re: Trapiści z Mariawald

Wydaje mi się, że klasztory, które powracają do tzw. starej liturgii, otwierają nową kartę w poszukiwaniu liturgii, która wyrażałaby to, co dzieje się w klasztorach,
ich zabiegi traktuję jako poszukiwania a nie jako powrót do antyku,


...wspinam się ku Temu, co trwa wiecznie...

Offline

 

#11 2009-02-16 16:29:07

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

orygenes napisał:

Wydaje mi się, że klasztory, które powracają do tzw. starej liturgii, otwierają nową kartę w poszukiwaniu liturgii, która wyrażałaby to, co dzieje się w klasztorach,
ich zabiegi traktuję jako poszukiwania a nie jako powrót do antyku,

Oczywiście ja również nie traktuję tego jako jakiegoś archeologizmu liturgicznego i choć mam bardzo małą wiedzę na ten temat to wydaje mi się, że wraz z Motu proprio Summorum pontificum Otwarły się "wrota prowadzące w nieznane". Też zgadzam się, iż co było nie wróci, a co będzie ... przyniesie czas. Skąd jednak potrzeba poszukiwania?

Offline

 

#12 2009-02-16 19:19:05

orygenes

Użytkownik

Skąd: z domu Bożego
Zarejestrowany: 2008-12-16
Posty: 57
WWW

Re: Trapiści z Mariawald

Czasy się zmieniają, język się zmienia, kultura się zmienia, człowiek się zmienia, jedne rzeczy się zużywają, inne muszą na ich miejsce wrócić - stąd chyba potrzeba poszukiwania.


...wspinam się ku Temu, co trwa wiecznie...

Offline

 

#13 2009-02-16 20:37:40

Brat Horhe

Użytkownik

Skąd: Centrum
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 83

Re: Trapiści z Mariawald

A jak te poszukiwania wyglądają w Polsce?
Link do Le Barroux w Twoim inicjale, czy jak to tam zwał hmm ... daje do myślenia.
Może jednak dałbyś się naciągnąć na głębszą pogadankę. Czasy się zmieniają, ale czy zmienia się Wieczność? Ja tego nie rozumiem. Jak to też jest z tymi poszukiwaniami. W Mariawald jesteśmy w Przedpościu, a w Tyńcu, czy Lubiniu na balu karnawałowym, ostatkowym ... Ryzykowne te poszukiwania ...

Offline

 

#14 2009-02-16 20:49:53

schola

Użytkownik

Skąd: Bielany
Zarejestrowany: 2009-01-08
Posty: 90

Re: Trapiści z Mariawald

Trochę Cię Bracie Horhe nie rozumiem, czemu porówujesz zakon Trapistów do zakonów Benedyktynów?
Wiem, że wywodzą się z jednego korzenia, ale to chyba lekkie nadużycie.
Ponad to, ja w Tyńcu nie zaobserwowałam karnawału, o ile mi wiadomo w Tyńcu można za to było spędzić Antysylwester (na modlitwie i ciszy).


Biegnijcie, dopóki macie światłość życia!

Offline

 

#15 2009-02-16 21:24:28

orygenes

Użytkownik

Skąd: z domu Bożego
Zarejestrowany: 2008-12-16
Posty: 57
WWW

Re: Trapiści z Mariawald

Bratu Rohe chodzi o różnice między kalendarzem starym - w MariaWald - a nowym - gdzie indziej,


...wspinam się ku Temu, co trwa wiecznie...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hotels-world berlin-hotel weekend w spa Ciechocinek komornik kraków esperal szczecin